Wiosenny wypad pod palmę

Trochę mnie nie było. Studia i praca skutecznie zabierają mi czas, ale na moje własne życzenie jestem teraz małym odludkiem codziennie zadowalającym klientów kawą i czekoladkami. Więc nie mogę narzekać :)

Ostatnio miałem także przyjemność odwiedzić nowe dla mnie miejsce na mapie Europy, czym właśnie chcę się z Wami podzielić. Piękne widoki, błękitna woda, urocze miasteczka, góry i morze... O czym mowa? Oczywiście o Lazurowym Wybrzeżu! Miejscu, gdzie nawet wczesną wiosną czujesz się jak w pełni lata, gdzie bogactwo wypływa oknami, choć wyjeżdżając autem o złej porze staniesz w kilometrowym korku na godzinę. Problem? Właśnie wybrałeś zły kierunek jadąc do najbardziej zatłoczonego państwa (miasta) w Europie! Tak tak, chodzi o Monako, gdzie zaludnienie jest bliskie 18 300 osób na każdy kilometr kwadratowy, a całe państwo mieści się na aż dwóch kilometrach... Dość ciekawe było to doświadczenie spacerując ulicami widzieć auta na które nigdy nie będzie mnie stać, oglądając w biurach nieruchomości mieszkania na które też nie będzie mnie stać, a idąc portem patrzeć na wszystkie jachty, na które tym bardziej nie będzie mnie stać.

Co więcej mówić? Chyba nic. Niech zdjęcia powiedzą same za siebie :)

Ostatnie 2 zdjęcia mówią same za siebie. W spokoju nawet pocztówki nie można wypisać ani kawy wypić... Kiedy fotograf jest w zasięgu ręki nigdy nie masz pewności czy nie jest właśnie robione Ci zdjęcie :)

A skoro na wstępie zacząłem o korkach, to to nie jest wcale śmieszne. W drodze powrotnej jadąc na lotnisko wpakowaliśmy się właśnie w taki korek. Droga licząca sobie 800 metrów zajęła nam 50 minut. GPS zwariował i pokazał czas dojazdu na lotnisko mniej więcej z 5-godzinnym opóźnieniem. Miałem strach w oczach, ale w końcu z niego wyjechaliśmy. Wiecie co to znaczy 5 godzin po czasie? O tej godzinie miałem zamiar pić popołudniową kawę na kanapie w pokoju... Ale niestety jak kto zaczyna tak też kończy. Korków nie ominąłem także we Wrocławiu, więc powrót z lotniska zajął mi kolejne 3 godziny. Ach... Wspaniałe jest życie bez stresu...