Ziarna kwietnia

Witajcie w cukierkowym świecie! W tym miesiącu, obchodząc ćwierćwiecze swojego istnienia oraz ostatni miesiąc mieszkania w Polsce przedstawiam Wam cukierkowo-słodkie ziarna z holenderskiej palarni rodem z kilkugodzinnej wycieczki do Berlina.

White Label Etiopia Dimtu


  • Kraj: Etiopia
  • Metoda obróbki: natural
  • Odmiana botaniczna: heirloom (różne odmiany)
  • Wysokość upraw: 1808-2128m n.p.m.

Pamiętacie moje nastawienie do słodkich kaw? I nie mówię tutaj o napojach typu duże karmelowe latte z podwójną porcją bitej śmietany (bo sam czasem mam na takie ochotę!). No, słodkie ziarna nie są dla mnie wcale takie dobre. Ale nauczyłem się nie generalizować i korzystając z krótkiej wizyty w Berlinie udało mi się kupić paczkę bardzo słodkiego ale za razem pysznego naturala wypalonego przez holenderski White Label.
Co jako pierwsze rzuca się w aromacie? Słodka pomarańcza. W dripie w bardzo ciekawym połączeniu tejże pomarańczy z landrynką i, tak jak opisano na etykiecie, była wyczuwalna także guma balonowa. Choć, również z opisu, nad żelkami Haribo bym musiał się poważnie zastanowić. No, ok, siła sugestii zawsze działa, więc w słodkim afterze zacząłem czuć również i je.
Aeropress gęsty, lepki o bardzo wysokim body uwydatnił słodki miąższ grejpfruita, pomelo i klasycznie pomarańczy.Delikatny aftertaste dawał o sobie znać orzeszkami w karmelu.
Kalita? Inna bajka. To znaczy w podobnym, landrynkowym stylu, ale jednak prym wiódł tutaj nugat.

Podsumowując, całkiem niezła kawa! I całkiem niezła palarnia! Miałem możliwość spróbować od nich również Peru - orzechy i cytrusy z długim i soczystym afterem uwiodły moje kubki smakowe. Liczę na to, że prędzej czy później uda mi się znaleźć inne wypały tejże palarni i spróbuję ich innych dóbr.

Komentarze

Popularne posty