Jura jakiej nie znacie

Przez miniony rok, jakoś tak się złożyło, że dość często witałem we Francji, a dokładniej w Jurze. Dziś mniej pisania i dla przyjemności przedstawiam kilka zdjęć z tamtejszymi widokami, wodospadami i winnicami.
Miłego oglądania! :)

























W tym momencie narodził się moralny dylemat. Jeść, czy nie? Przecież coś takiego, tylko trochę mniejszego, hodowałem przez 7 lat w akwarium na biurku. Karmiłem, rozmawiałem, wkurzałem się... Ale lubiłem.

Krab został zjedzony przez rodzinę, a ja tylko smętnie patrzyłem przyrządzając sobie coś innego do jedzenia...












Kończymy mało jurajsko. Nie tylko jednym regionem człowiek żyje - nam akurat przytrafił się weekendowy wypad do Paris :)
PS: moje przygody z kawą tam są bardzo... hmm... mało udane :) Po kilku próbach wypicia dobrego cappuccino, po prostu zrezygnowałem. Pod czymś co my znamy jako cappuccino, tam kryje się przedłużone espresso z kapką mleka i łyżką mlecznej pianki. Bez smaku. Mimo to, robią wspaniałe espresso, które właśnie tam nauczyłem się zamawiać! Polecam także wybrać się na ciastka. Koronkowa robota i smak, który zapamiętacie na długo :)


Komentarze

Popularne posty