Kawa-marzenie; relacja z Karmello
Jak już wspominałem, Karmello to wciąż moja kawiarnia numer 1. Wczoraj miałem kolejną okazję wybrać się tam i spróbować do kawy nowych pralin.
W końcu skusiłem się na dużą kawę. Zapowiadający się dzień w galerii i wieczorna podróż do domu spowodowały u mnie nagłą chęć na większą dawkę kofeiny. Przygotowanie kawy przez tamtejszych baristów nie wymaga chyba żadnego komentarza, oprócz słów "TAK TRZYMAĆ!"
No i do kawy 2 pralinki: sól z pierzem (dość oryginalny smak w połączeniu z czekoladą, nie spodziewałem się!) i mieszanka korzenna - smak przypomniał mi o zbliżających się świętach :)
Trzecim przysmakiem został makaronik - fioletowy, figowy. Rozpływający się w ustach z lekko ciągnącym się środkiem. Było czuć smak owocu, ale nie dominował nad całością ciasteczka.
A to wnętrze wrocławskiej kawiarni w Magnolia Park. Kilka kanap i foteli tworzy wspaniały klimat i możliwość odpoczęcia po zakupach lub zgromadzenia sił tuż przed nimi :)
Moje kochane karmello! <3
OdpowiedzUsuńWygląda interesująco, a takiej kawy bym się napiła.
OdpowiedzUsuńFajne miejsce i jaki śliczny ten makaronik:)
OdpowiedzUsuń