Kawa w domu

Hej!

Zastanawialiście się kiedyś co zrobić, żeby zmienić swój styl samodzielnego parzenia kawy? Wprowadzić kilka małych zmian i nieco poeksperymentować? Sam przechodziłem przez wszystkie elementy i szukałem TEGO smaku. Dziś chętnie podzielę się z Wami radami - tym co wyczytałem, testowałem i przeżyłem... Bo początkowo nie każdy napar był wspaniały i do dziś wzdrygam się na myśl o niektórych z nich.


Najpierw zastanówmy się jak zaparzyć kawę. Sposobów ogólnodostępnych i w miarę tanich znalazłem 6 (co nie znaczy, że nie ma ich więcej!):
  • parzenie tradycyjne, czyli brutalne zalanie wsypanej wcześniej do szklanki kawy i odczekanie "aż fusy opadną". Tak, specjalnie użyłem tutaj słowa szklanka. PRL tak bardzo;
  • filtr - czyli duża plastikowa lub ceramiczna jakby filiżanka (zależnie od przedziału cenowego), do której wkłada się filtr i zalewa kawę. W sumie zasada podobna do pierwszej, tylko sama odcedza fusy zapobiegając ich połknięciu;
  • French press - kolejna alternatywa dla punktu pierwszego. Wygląda dużo ładniej, przez co nabiera innych walorów smakowych. Jednak prawdą jest, że wzrok wpływa na smak!
  • makinetka - przyrząd do trzaskania espresso, szerzej znany jako kafeteria lub kawiarka. Dużo lepszy smak niż zwyczajne zalewanie kawy, choć kawa nie ma kremy. Za to w całej kuchni unosi się wspaniały zapach dopiero co przygotowanej kawy i słychać przyjemne dla ucha bulgotanie. Taki urok :)
  • ekspres - najdroższa wersja z tutaj wymienionych, ale według mnie najlepsza w smaku! A tu możemy wyróżnić kilka grup:
    • przelewowy - jak dla mnie kawa najbardziej pasująca do śniadania lub tuż po nim. Delikatna i subtelna;
    • ciśnieniowy - z tegoż urządzenia piję kawkę najczęściej. To jest temat rzeka, więc nie będę się rozpisywać, ale wspomnę krótko o ich rodzajach - manualny (z kolbą, bazuje na espresso a reszta zależy od baristy), automatyczny (bez kolby, sam robi kawę jaką zapragniesz) oraz na tak zwane kapsułki.




 


W zależności od tego w przygotowujecie swoją kawę, trzeba odpowiednio ją zmielić. Jeśli ktoś posiada młynek, może zmielić ją samodzielnie lub poprosić obsługę o zrobienie tego przy zakupie.
  • Kawa drobno mielona - wykorzystywana jest do kolbowych ekspresów ciśnieniowych. Im drobniej zmielona, tym mocniejsze espresso. Ale trzeba jednak uważać, gdyż zbyt drobne zmielenie spowoduje zapchanie filtru i przepalenie kawy przy parzeniu.
    Atego nie chcemy :)
    Jeśli weźmiecie szczyptę tak zmielonych ziaren do ręki, zobaczycie, że łatwo się przyklejają i wcale nie tak łatwo się ich
    z siebie pozbyć.






  • Kawa średnio mielona - właściwie jest szeroko wykorzystywana do parzenia tradycyjnego. Jeśli kupujecie kawę mieloną (ale nie przy Was, tylko taką próżniowo pakowaną :) ), jest duże prawdopodobieństwo, że to właśnie takie mielenie otrzymacie.





  • Kawa grubo mielona - daje najsłabszy napar. Najlepsza do french pressów i makinetek. Zdecydowanie NIE POLECAM parzyć takiej kawy w ciśnieniówkach, gdyż leci jak szalona, a więcej w tym jest wody niż aromatu i smaku.



No dobra. Już sporo wiemy. Ale jak taką kawę przygotować, żeby była dobra? Myślę, że zalewanie jakiekolwiek nie potrzebuje specjalnych opisów, więc od razu przejdę dalej.
  • Makinetka  - wlewamy wodę do poziomu zaworu bezpieczeństwa. Ja jestem zachłanny i zawsze lałem po gwint, choć nie polecam. Znam przypadki, że makinetka uległa uszkodzeniu. To znaczy wybuchła niszcząc pół kuchni. Ale wracając - wkładamy sitko i wypełniamy kawą po brzegi, ładnie ją układając. Zakręcamy, stawiamy na źródle ciepła i czekamy rozkoszując się od samego początku zapachem :)
  • Ekspres ciśnieniowy - zawsze warto zacząć od włączenia i nagrzania urządzenia. Nie tracimy czasu, tylko w międzyczasie przygotowujemy kolbę. Na idealne espresso należy umieścić około 7-8 gram zmielonej kawy. Zależy to oczywiście od indywidualnych upodobań, gdyż znam także wersję 10 gram. Bądź co bądź, zawsze są to mniej lub bardziej czubate 2 nabierki do kawy. W momencie gdy zgaśnie kontrolka nagrzewania wkładamy i dobrze dociskamy kolbę - NIE MOŻNA WKŁADAĆ WCZEŚNIEJ! Ziarna będą się palić tak jak nagrzewa się ekspres. I zamiast dobrego espresso wyjdzie Wam gorzkie coś. I teraz najważniejsze: optymalny czas parzenia: 25 sekund dla uzyskania 25 ml naparu.  Jeśli po tym czasie macie zbyt mało naparu, może to świadczyć o zbyt dużej ilości ziaren w kolbie lub zbyt drobnym ich mieleniem. Analogicznie będzie w przypadku zbyt dużej ilości naparu - albo jest za mało kawy albo jest za grubo zmielona.
Jeszcze jedna dobra rada - nie przedłużajcie swojej kawy ekspresem. Czytaj: nie przepuszczaj dłużej niż 25 sekund. Jeśli chcesz duży kubeł czarnej kawy, przygotuj sobie podwójne/potrójne/poczwórne espresso... i dolej wrzątku. Będzie dużo lepsza :)

Mam nadzieję, że Was nie zanudziłem i dotrwaliście ze mną do końca :) Wkrótce coś co w końcu połączy kawę z wyjazdem w drogę!








Komentarze

Popularne posty